Liczą na koszulę, dostaną rękaw. Czarne perspektywy emerytalne pokolenia Z

Pokolenie Z o oszczędzaniu na emeryturę nie myśli, bo najpierw próbuje zgromadzić pieniądze, które zapewnią wkład własny, potrzebny do kredytu na mieszkanie. A emerytury obecnej młodzieży będą niższe niż obecne. Według przewidywań wyniosą zaledwie około 25 proc. ostatniego wynagrodzenia. Emerytury pokolenia Z będą głodowe. Jak temu zaradzić?

Siostry, 25-letnia Aleksandra i 20-letnia Ada, do życia i do pieniędzy podchodzą bardzo odpowiedzialnie. Aleksandra nie wydaje wynagrodzenia ze swojej pierwszej poważnej pracy w jednym z urzędów centralnych w całości na bieżące przyjemności, ale stara się oszczędzać co najmniej 10 proc. pensji. Pieniądze odkłada głównie na rachunkach oprocentowanych na 8 proc. w pierwszych promocyjnych miesiącach. W planach ma zrobienie aplikacji adwokackiej i liczy na to, że późniejsze dochody pozwolą jej na oszczędzanie na starość. Jej młodsza siostra studiuje, chce zostać psychologiem zwierząt. Pracuje dorywczo przy robieniu zapiekanek i z wynagrodzenia odkłada „do skarpety”. Czasem mięknie i wykorzystuje oszczędności na wyjazdy wakacyjne, ale potem stara się odłożyć z nawiązką. Korzystanie z produktów finansowych planuje w przyszłości, gdy uda jej się zgromadzić większą sumę.

– System jest zawodny, nie ufam mu, chcę mieć pieniądze na zapas – mówi Ada. Dwudziestoletnią Julię przeraża wizja starości. Boi się zwłaszcza utraty niezależności.
– Nie wiem, czy dorobię się potomstwa, a jeśli się nie dorobię, to wizja emerytury przeraża mnie jeszcze bardziej. Od zawsze słyszałam w domu, że dzieci to inwestycja emerytalna – mówi Julia.

Emerytury pokolenia Z. Czy PPK to rozwiązanie?

Na emeryturę oszczędza w PPK, dzięki temu, że jest zatrudniona na umowę o pracę (oprócz pracy studiuje). Jednak w pierwszej kolejności myśli o zakupie mieszkania i to na nie próbuje odkładać pieniądze. Z marnym skutkiem, gdyż oszczędności te przepuszcza na podróże. Kiedyś to się pewnie zmieni. Julia zdaje sobie, że jeśli weźmie kredyt, to na lata.
– Przeraża mnie wizja tego, że będę miała kredyt i nie spłacę go do emerytury – obawia się.

Kiepskie perspektywy mieszkaniowe odsuwają jej myśli o emeryturze. Bo jak planować życie na starość, gdy nieosiągalne są własne cztery kąty o metrażu, który pozwala na założenie rodziny?

Jak pokazuje The Ageing Report 2021, pokolenie dzisiejszych dwudziestolatków będzie mogło liczyć na emerytury w wysokości 25 proc. swojego ostatniego wynagrodzenia. Aby mogli zachować poziom życia w okresie starości muszą oszczędzać od samego początku kariery zawodowej i mądrze inwestować gromadzone oszczędności. To jednak nie jest takie proste.

Badanie Poziom wiedzy finansowej Polaków 2022 (opublikowane przez Warszawski Instytut Bankowości i Fundację GPW) wskazuje, że młodzi ludzie skarżą się na brak wiedzy ekonomicznej. Spośród wszystkich wyodrębnionych grup osiągnęli najniższą średnią wyników samooceny na poziomie 2,0 w pięciostopniowej skali, przy średniej 2,91 w całej populacji. Jednocześnie grupa badanych w wieku 18-24 lata za najpilniejsze potrzeby uznała uzupełnienie wiedzy w zakresie cyberbezpieczeństwa i inwestowania.

System emerytalny nie zbankrutuje, ale emerytury będą niższe

O jedno młodzi nie muszą się obawiać: jakieś emerytury będą i system będzie działał. Prof. Paweł Wojciechowski, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych uspokaja, że żadne bankructwo systemu emerytalnego nam, ani pokoleniu Z nie grozi, chyba że zbankrutuje państwo.
– Emerytury będą, ale nieco niższe. Obecny system emerytalny, który został wprowadzony w Polsce prawie ćwierć wieku temu, jest bardzo odporny na demografię, w tym sensie, że saldo Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w relacji do PKB zachowuje się stabilnie, a nawet w długim okresie spada, natomiast rzeczywiście odbywa się to kosztem wysokości stopy zastąpienia, czyli relacji przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia – tłumaczy Paweł Wojciechowski.

Dr Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego nie ma wątpliwości co do tego, że o tym, jak wysokie będą emerytury za te kilkadziesiąt lat, zdecyduje demografia.
– Jeśli bowiem będziemy coraz bardziej starzejącym się społeczeństwem ze stosunkowo niską stopą dzietności, to będziemy też ubożeli emerytalnie. Po prostu będzie coraz mniej osób opłacających składki emerytalne, a coraz więcej tych korzystających ze świadczeń – mówi Marcin Wojewódka.
Polska będzie krajem starych ludzi. Nie ma wyjścia – będziemy musieli pracować dłużej. Niższa stopa zastąpienia to naturalna konsekwencja utrzymywania niskiego wieku emerytalnego, wobec zjawiska wydłużenia oczekiwanej długości życia po przejściu na emeryturę.

– W ramach systemu powszechnego, aby temu zaradzić, istnieją cztery rozwiązania: podniesienie wysokości składek, zwiększenie finansowania budżetowego emerytur, wreszcie, o czym obecnie najwięcej się mówi: podniesienie ustawowego lub efektywnego wieku emerytalnego. Zwiększanie stopy zastąpienia poprzez to ostatnie rozwiązanie, czyli zachęcanie bonusami do dalszej pracy jest trudne i mało skuteczne – wyjaśnia prof. Wojciechowski.

Podniesienie wieku emerytalnego dobre dla młodych

Kwestia podniesienia wieku emerytalnego powraca od wielu lat.
– Pierwsze, co się powinno zmienić, to wiek emerytalny. Trzeba go wyrównać i podnieść, szczególnie że żyjemy coraz dłużej, co pokazują ostatnie dane GUS za 2022 rok – uważa Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego, założyciel Debaty Emerytalnej.
Trudno powiedzieć, o ile powinien być wydłużony wiek emerytalny w perspektywie 40 lat, ale wiadomo, że jest to konieczne, żeby emerytury były na wyższym poziomie.
— Przy rosnącej długości życia składki zgromadzone przez lata pracy muszą wystarczyć na coraz dłużej, a konstrukcja systemu emerytalnego jest taka, że zgromadzony kapitał jest dzielony przez dalszą średnia długość życia, im jest ona dłuższa, tym niższe wyliczone świadczenie — tłumaczy Sobolewski.

Podniesienie wieku emerytalnego to narażenie się wyborcom, więc nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych latach udało się to przeprowadzić. Pojawiają się natomiast pomysły na wprowadzenie emerytury obywatelskiej.

Zdaniem Pawła Wojciechowskiego to właśnie pokolenie Z powinno bronić obecnego systemu ubezpieczeniowego, opartego na zasadzie „ile włożysz, taką będziesz mieć emeryturę”, a nie ulegać fałszywej tezie, że zmiana obecnego systemu składkowego na system podatkowy, zwany emerytura obywatelską, będzie dla nich korzystniejsza.
– Emerytura podatkowa to zmiana w kierunku dalszego upolitycznienia systemu, im bardziej jest on upolityczniony, tym gorzej dla młodych, którzy w miarę starzenia się społeczeństwa, będą obłożeni coraz wyższymi podatkami, które będą musiały starczyć na kolejne świadczenia „dawane” przez polityków – mówi prof. Wojciechowski.

Jak oszczędzać poza ZUS-em? „Każdy sposób jest dobry”

Oszczędzanie w ramach systemu jest potrzebne, ale staje się jasne, że jest niewystarczające.
– Bez względu na wiek i pomimo inflacji powinniśmy się przyzwyczajać do oszczędzania długo- i krótkoterminowego, gdyż nie wiemy, co wydarzy się w przyszłości. Prognozy emerytalne powinny dać do myślenia. Jeśli emerytura ma wynosić 20 proc. wynagrodzenia, to jeśli ktoś zarabia 5 tys. zł, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy utrzyma się za 1000 zł, a ktoś, kto zarabia 10 tys. zł, czy utrzyma się za 2 tys. zł. Taki przykład dobrze obrazuje co nas może czekać, jeżeli nie będziemy dodatkowo oszczędzać – wskazuje Oskar Sobolewski. Przede wszystkim trzeba dywersyfikować źródeł, z których będziemy się utrzymywać po zaprzestaniu pracy zawodowej. I tutaj każdy ma dowolność.

– Może samodzielnie inwestować w obligacje czy akcje, może kupować nieruchomości, możne gromadzić waluty czy kruszce. W sumie każdy sposób jest dobry. Można też skorzystać z instytucji długoterminowego oszczędzania regulowanych przez państwo takich jak produkty grupowe w postaci pracowniczych planów kapitałowych (PPK), pracowniczych programów emerytalnych (PPE), jak też produktów indywidualnych takich jak indywidualne konta emerytalne (IKE) oraz indywidualne konta zabezpieczenia
emerytalnego (IKZE). Do wyboru do koloru – mówi Marcin Wojewódka.
Tyle że niedawne badania opinii publicznej przeprowadzone na zlecenie IGTE wykazały, że ponad połowa osób poniżej 25. roku życia nie jest świadoma istnienia lub nie korzysta ze wspomnianych programów długoterminowego oszczędzania.

Tymczasem każdy zatrudniony może łatwo dowiedzieć się o PPK i to jest w tej chwili najprostszy i wymagający najmniejszego zaangażowania sposób oszczędzania na emeryturę.
– Co do zasady każdy pracodawca (poza nielicznymi wyjątkami) prowadzi u siebie Pracowniczy Plan Kapitałowy we współpracy z wybraną instytucją finansową. I to właśnie u pracodawcy pokolenie Z uzyska podstawowe informacje o tym programie. A korzyści z oszczędzania w PPK jest wiele, zaczynając od tego, że na konto PPK składa się nie tylko sam pracownik, ale dopłaca mu również pracodawca i państwo z funduszu pracy, dalej można wymienić niskie koszty, które przekładają się na efektywność oszczędzania, strategię inwestycyjną dostosowująca się do wieku oszczędzającego, aż wreszcie prywatność środków, czy możliwość ich dziedziczenia – mówi Łukasz Kędzior, prezes Pekao TFI.

Ze swoją ofertą próbują też przebić się ubezpieczyciele.
Na przykład w ramach ubezpieczenia na życie i dożycie, [zgromadzone pieniądze] można przeznaczyć w jesieni życia na dowolny cel, na przykład na spełnianie niezrealizowanych pasji albo po prostu jako uzupełnienie skromnej regularnej emerytury. W ubezpieczeniach ochronno-oszczędnościowych chodzi o regularne i świadome oszczędzanie, nawet już od chwili rozpoczęcia pracy zawodowej – komentuje Marta Skowron-Moszkowicz, rzeczniczka prasowa w Prudential Polska, oferującym

Ubezpieczenia pod marką Pru.

Wszystkie te rozwiązania funkcjonujące poza system państwowym, a zwłaszcza te związane z zachęcaniem do dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, mają nie tylko zalety, że też wady.
– Największą z nich jest ta, że te z tego typu ofert nie korzystają prawie wcale osoby o najniższych dochodach; a więc te, które w największym stopniu dotyczy ryzyko ubóstwa na starość, które powinny mieć największy interes, aby odkładać na swoją przyszłą emeryturę. Tymi ludźmi musi zająć się państwo, dlatego tak ważne jest, aby od początku byli przyzwyczajeni do opłacania składek na swoje indywidualne konta w ZUS, a dopiero na kolejnym poziomie dochodów zachęcać ich do dobrowolnego oszczędzania na emeryturę w funduszach emerytalnych – podkreśla prof. Wojciechowski.

„Magia” procentu składanego

Niezależnie od wybranego sposobu oszczędzania, im wcześniej zaczniemy to robić, tym mniejsze sumy wystarczą do odłożenia potrzebnej kwoty. Jak podkreśla Paweł Giza, wiceprezes Zarządu Nationale-Nederlanden PTE, potężnym narzędziem, które można wykorzystać, jest procent składany, który działa w ten sposób, że im dłuższy okres oszczędzania, tym większe korzyści dla oszczędzającego. Procent składany polega na tym, że odsetki za dany okres oprocentowania są doliczane do wkładu (podlegają kapitalizacji) i w ten sposób „składają się” na zysk wypracowywany w okresie następnym.

– Taki rodzaj inwestycji pozwala na znacznie większy zwrot z inwestycji niż procent prosty, co z kolei oznacza, że osoby, które zaczynają działać w tym zakresie już we wczesnym wieku, mają więcej czasu na wykorzystanie jego potencjału – mówi Paweł Giza.

Branża finansowa stara się edukować młodzież

Atrakcyjna oferta to za mało, żeby skłonić młodych ludzi do oszczędzania. Potrzebna jest też edukacja, podana w takiej formie, żeby młodzi ludzie chcieli z niej skorzystać. Branża finansowa stara się dotrzeć do młodych. Ostatnio ciekawą propozycję przedstawiła Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych, która razem CFA Society Poland i we współpracy z ekspertami – naukowcami, praktykami i edukatorami finansowymi – przygotowała bezpłatny kurs e-learningowy „Zadbane finanse”.
– Młodzi ludzie powinni wiedzieć, jak myśleć o finansach, jak dbać o dochody, jak pilnować wydatków i oszczędzać oraz jak inwestować, by stworzyć znaczące zasoby. My tę wiedzę mamy i w ramach naszej społecznej odpowiedzialności udostępniamy ją młodym ludziom – mówi Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Treści edukacyjne prezentowane są w formie nagrań wideo z wykorzystaniem animacji i infografik. Nagrania mają od kilku do kilkunastu minut, by uczestnicy kursu mogli korzystać z nich elastycznie, w ramach własnych potrzeb i możliwości czasowych. Uczestnicy mają możliwość sprawdzenia swojej wiedzy i wzięcia udziału w miniquizach, a na zakończenie otrzymują dyplom. Kurs dostępny jest pod adresem
www.zadbanefinanse.pl. Jedna jaskółka wprawdzie nie czyni wiosny, ale podobne inicjatywy mogą młodym
ludziom pomóc w mądrym oszczędzaniu, a instytucjom finansowym pozyskać klientów.

Źródło:
Forbes